piątek, 2 sierpnia 2013

DIFY część kolejna.

Obawiam się, że moja życiowa karma ma dużo minusów bo co planuję wcielić któryś plan w życie to pogoda mi na to nie pozwala.
Dlatego tym razem pomysł jest na to, co można robić w każdą pogodę, czyli... szycie!

Może i artystyczna ze mnie dusza i mam sto pomysłów na minutę, ale ich realizacja zwykle kończy się zniechęceniem albo wykończeniem naprędce i bylejak.
Stąd też pewnie zalegają mi w szafie ubrania, które nadają się do przerobienia/wyszycia. Równie dużo mam kolczyków, w których wystarczy tylko zrobić milion rzeczy, żeby znów były dobre.
Ale,ale, któż nie ma takich rzeczy? Więc zamiast załamywać się w kącie i chlipać nad swoim nieogarnięciem w tym tygodniu mam zamiar zdecydować, czy przerabiam zalegającą 3 lata spódnicę, którą poplamiłam klejem cyjanoakrylowym, czy jednak ląduje w koszu. Nie będzie zmiłowania, będą tylko dwa wyjścia.

A Wy, co trzymacie w szafach do przerobienia? :-)


Źródło: http://www.flickr.com/







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

 

Template by BloggerCandy.com