wtorek, 30 czerwca 2015

Życie na walizkach.

Zawsze mi się marzyło, by przeprowadzki wyglądały jak w The Sims. Kupujesz nowy dom, a simy wsiadają w taksówkę i magiczne ich rzeczy pojawiają się w nowym domu.

http://www.houseofspirit.pl


Przeprowadzałam się łącznie trzynaście razy w swoim dwudziestoparoletnim życiu. To sprawia, że na myśl o przeprowadzce robi mi się źle w żołądku i kombinuję co tylko się da, by tego uniknąć.

Postanowiłam jednak ostatniego dnia czerwca podzielić się z Wami podstawowymi zadaniami związanymi z przeprowadzkami, byście mogli uniknąć wielu nerwów.

Przede wszystkim znajdź transport. Czy będzie to znajomy z dużym samochodem i odrobiną wolnego czasu, czy taksówka (uwaga, taksówkarze bywają niezbyt mili i potrafią bez cienia zażenowania patrzeć, jak podenerwowana dziewczyna gania co chwila na 4 piętro po swoje rzeczy i nawet tego do samochodu nie raczą wpakować) czy profesjonalny wóz transportowy (polecam przy przewozie mebli takie rozwiązania, bo studenckie przeprowadzki z rzeczami osobistymi spokojnie można załatwić samochodem osobowym). Dogadaj się na odpowiednią godzinę i dzień, by zgrać to z oddaniem jednego mieszkania i wprowadzeniem się do drugiego.

Spakuj się. I tu zaczynają się schody.
W co najlepiej się pakować?

Mnie zawsze najwygodniej było w kartony, które zdobywałam w sklepach odzieżowych w galeriach handlowych (wystarczyło ładnie uśmiechnąć się do ekspedientki, dla niej to zawsze mniej roboty wynoszenia kartonów na śmietnik), względnie w duże i mocne worki na śmieci (dobre na ubrania, pościel). Rzeczy szklane zawijałam w podkoszulki, by nie wydawać zbędnych pieniędzy na folie bąbelkową, rzeczy elektroniczne najlepiej w oryginalne pudełka, albo w odpowiedniej wielkości kartony. Najlepiej też opisać kartony, jak w amerykańskich filmach, by potem nie rozpakowywać majtek w kuchni, a rzeczy z łazienki w salonie. W miarę możliwości zapakuj ubrania czyste, jednak bądź przygotowany na zabranie torby ubrań do prania lub mokrych z suszarki. Najpotrzebniejsze w nowym miejscu rzeczy spakuj do walizki, by móc rozpakować je jako pierwsze.

Dla mnie pakowanie się również jest zawsze okazją do wyrzucenia zbędnych mi przedmiotów, bo wożenie ze sobą ulotek z pizzy do innej dzielnicy/miasta jest kompletnie zbędne.Dzięki temu też będzie ci łatwiej posegregować przedmioty do kartonów.

Posprzątaj po sobie swój pokój, ogarnij z lokatorami łazienkę i kuchnię. Jeśli nikt się nie sprowadza na twoje miejsce możesz również wyłączyć wodę i gaz po ustaleniu tego z właścicielem mieszkania. Pozakręcaj również grzejniki. Zostaw po sobie porządek, jaki zastałeś wprowadzając się do mieszkania.

W dzień przeprowadzki ubierz się w ubrania, które możesz zabrudzić i które będą wygodne, zorganizuj przenoszenie rzeczy do wozu transportowego i zapakuj go bez gorączkowego biegania, ze świadomością, że przecież zawsze możesz pojechać na dwa razy. Najlepiej przeznaczyć na przeprowadzkę cały dzień.
Stresowanie się dodatkowe przeprowadzką jest tylko powodem do wybuchów złości i kłótni, a to ostatnie co powinieneś mieć na głowie.

W nowym mieszkaniu rozpakuj się partiami, najlepiej również przeznaczając na to dzień lub chociaż całe popołudnie. Z doświadczenia wiem, że najlepiej przeprowadzać się w weekend.

*Urządź parapetówkę w nowym miejscu i ciesz się fajnym, nowym miejscem :-)

A jakie wy macie doświadczenia z przeprowadzaniem się?
 

Template by BloggerCandy.com