I tak oto postanowiłam podzielić się tymi ulubionymi i wyjaśnić, dlaczego akurat te, a nie inne. Jak już wcześniej kiedyś wspominałam, jestem dzieckiem popkultury, więc pewnie będą to same szlagiery ;-)
Moulin Rouge - El tango de Roxanne
To jeden z moich ukochanych filmów, tak kiczowaty, że aż tym ocieka, ale podoba mi się pomysł, żeby aktorzy śpiewali. I zarówno Kidman jak i McGregor dają radę. I oczywiście plus za świetne przeróbki znanych piosenek.
Natomiast ta scena to majstersztyk, budowanie napięcia, świetne jest także samo tango, którego bardzo chcę się nauczyć w końcu. Szkoda tylko, że tak cięte
Chicago - Cell Tango
Kolejny film, do którego często wracam. Gwiazdorska obsada, świetna muzyka i właśnie ta scena. Ach, perfekcja! Catherine Zeta-Jones tańcząca, stroje, muzyka - nic dodać, nic ująć, należy po prostu obejrzeć!
Dirty Dancing 2 - Havana Dance Contest
Pierwsza część jest klasyką, ale że obejrzałam za młodu pierwszą właśnie część drugą to i sentyment mam do niej większy. Wiem, że część osób, które uwielbiają 1 na dwójkę psioczą, ale moim zdaniem ta wersja współcześnie trafia bardziej - w tamtej kontekst jest już nieco zamazany i młode pokolenie ma problem ze zrozumieniem, o co tyle hałasu. Ta scena oddaje bardziej ideę filmu plus jeszcze świetny taniec w parze, muzyka też wpada w ucho, można brać przykład ;-))
Pulp Fiction - Dancing at Jack Rabbit Slim's
Czy jest coś genialniejszego, niż ten film i scena z flamastrem i adrenaliną? Tarantino w swym najczystszym wydaniu, najlepszy film na chandrę, tak absurdalnie gorzko-słodki, że wpisał się na stałe w klasykę kina i bardzo słusznie.
I wisienka na torcie w postaci tej sceny!
Gone with the wind - Atlanta Bazaar
Przynajmniej raz w roku poświęcam cztery godziny na śledzenie losów Scarlett, która jest w swym egoizmie i bohaterstwie zarazem, z swoją butą i snobizmem i z najwspanialszym cytatem (I can't think about that right now. If I do, I'll go crazy. I'll think about that tomorrow.) jest dla mnie przednią rozrywką. W tej scenie Scarlett powinna się zachować jak dama, a tego nie robi i to kolejny powód, dla którego ją uwielbiam.
Sam film jest przedziwny i nie wart dla mnie obejrzenia ponownie, ale przyznacie, że Salma Hayek potrafi hipnotyzować samym tańcem...
Black Swan - Dance scene as black swan
Aronovsky zrobił kawał dobrego filmu, prawdziwego do bólu i jednocześnie skrzywionego. No i Natalie Portman. To moja ulubiona scena, bo wreszcie bohaterka pokazuje na co ją stać, choć jednocześnie jest to przerażające. Szkoda, że tak krótko i ulotnie.
Greeese - You're the one that I want
Ach, ten młody John Travolta...
Teraz się zastanawiam, czy ogląda czasem ten film i sam jest zadziwiony, że grał tak uroczą, nieco zniewieściałą rolę? Film również klasyczny, wstyd nie znać.
Burlesque - Show me how you burlesque
Lubię ten film, choć jest wtórny i schematyczny. Ale lubię Aguilerę, lubię jak śpiewa i podobają mi się praktycznie wszystkie sceny taneczne w tym filmie. Cher w tej roli przeraża, ale można zamykać oczy, gdy się pojawia na ekranie.
Bunty aur Babli - Kajra Re
Kino Bollywood albo się kocha, albo nienawidzi, ewentualnie się nie zna. Ale tam sceny taneczne występują nawet w najbardziej absurdalnych momentach, a filmy te są dobre jako lekki przerywnik w życiu. Lub jako wyciskacz łez na PMS.
Ta scena jest moją ulubioną z kilku względów. Po pierwsze Aishwarya Rai jest jednocześnie tancerką i aktorką, więc sceny z nią są mniej cięte. Po drugie - w tej scenie gra ze swoim mężem i teściem, więc dodatkowy plus za komizm sytuacyjny.
Samia Gamal - Ali Baba Movie
Nie byłabym sobą, gdybym nie podzieliła się z Wami przecudowną sceną taneczą z Samią Gamal, legendą tańca orientalnego. Pozostawiam rozkosz oglądania tej egipskiej produkcji Wam, uprzedzam tylko, że film nie jest przesunięty w stosunku do muzyki, tak ma być :-)
Z rozmysłem nie dodawałam sceny z Dirty Dancing oraz z Zapachu Kobiety, bo wszelkie zestawienia jakie widziałam zawsze zawierały te dwa elementy.
A jakie są Wasze ulubione sceny taneczne?
Enjoy!