sobota, 20 lipca 2013

Less is more - przepis na tagliatelle.

Tak naprawdę tytułowe hasło to moje motto życiowe. Przy całym moim uwielbieniu dla kiczu i świecidełek wybieram jeden mocny akcent. Taką samą zasadą kieruję się właściwie we wszystkim, prócz kostiumów tanecznych ;-) Nie znaczy to jednak, że wybieram nudne rzeczy! Nie lubię się stroić za bardzo i stawiam zawsze na coś co ma być motywem przewodnim.

Najbardziej lubię też tak właśnie gotować. Wiele razy przekonałam się, że przepis na trzy godziny przygotowań i kolejne trzy robienia zazwyczaj kończy się klapą. Być może prawdopodobieństwo zawalenia czegoś wtedy wzrasta...

Ostatnio najchętniej jadłabym makaron. Ciągle czytam nowe przepisy i ten właśnie narodził się z inspiracji nimi.


Tagliatelle z kurkami i szynką parmeńską

Przepis na 4 osoby
1 opakowanie szynki parmeńskiej (około 6 plastrów powinno wystarczyć)
1 paczka makaronu tagliatelle
20 dkg kurek
1 śmietanka 30%
1 mała cebula
1 łyżka masła
gałka muszkatołowa, sól, pieprz


W garnku gotujemy makaron. Na patelni rozpuszczamy masło, podsmażamy drobno posiekaną cebulę. Jak stanie się złota dodajemy kurki, opłukane i pokrojone również drobno. Podsmażamy na mocnym ogniu, aż kurki zmiękną, wtedy dodajemy przyprawy. Osobno podsmażamy delikatnie szynkę parmeńską (1 plaster zostawiamy!), aż zacznie przyjemnie pachnieć i skwierczeć. Dodajemy do kurek z cebulą, zalewamy śmietanką i przez 20 minut dusimy, często mieszając (jeśli śmietanka zgęstnieje za mocno, można rozcieńczyć odrobiną mleka). Odcedzamy makaron, mieszamy go w garnku z sosem, nakładamy na talerze. Ocalały plaster szynki rwiemy na paski i ozdabiamy. Opcjonalnie można dodać natki pietruszki.

Smaczego! I pamiętajcie - mało dobrych składników często gwarantuje wspaniały smak!

czwartek, 4 lipca 2013

Kuchnia od kuchni, czyli jak nauczyć się gotować.

Źródło:thechive.com
Ostatnio koleżanka spytała mnie, gdzie nauczyłam się gotować.

I powiem szczerze - sama się nauczyłam! Niektóre rzeczy podpatrzyłam od Mamy, parę od Taty, a część od Babci.
Ale zdecydowana większość to po prostu moje własne pomysły, eksperymenty i spora wiedza teoretyczna. Trochę konsultacji z Siostrą, godziny programów o gotowaniu (najlepsze źródło pomocnych sztuczek), miliony przeczytanych menu...

Generalnie - co można zrobić, jak się jest zupełnie zielonym w kuchni?

Na pewno zacząć od najprostszych potraw. Jeśli jako początkujący zdecydujesz się na gotowanie homarów i luzowanie kaczki to przygotuj się na niepowodzenie. Zacznij od wymyślenia własnego przepisu na najlepszą jajecznicę, na zrobienie makaronu z sosem czy upieczenie kurczaka.

Zanim coś zrobisz przeczytaj pięć przepisów na to samo danie. Poddaj przepis logicznej próbie (kiedyś znalazłam przepis na spaghetti carbonarę z sosem z 5 jajek) i nie bój się eksperymentów! Jestem zwolenniczką kuchni fusion, bo zrobienie czegoś idealnie tak, jak wymaga przepis to żadna frajda. Naraża to czasem na niepowodzenie, ale to najlepszy sposób, żeby znaleźć swoje smaki.

Nie bój się tworzyć własnych kompozycji z tego co masz pod ręką. Moje doświadczenie mówi, że najsmaczniejsze posiłki można stworzyć z tego co akurat jest w lodówce, nie trzeba od razu biec do sklepu na zakupy.

Stwórz listę tego, co niezbędne Ci w kuchni. Uwielbiasz makaron? Kupuj zawsze dodatkową paczkę, makarony mają długie daty przydatności i są świetnym rozwiązaniem na szybki obiad. Kilka składników, które zawsze masz w kuchni pozwolą Ci wyczarować świetny obiad.

Czytaj! Kocham czytać przepisy, książki kucharskie, a nawet uwielbiam przeglądać menu w każdej knajpie, w której jestem. Dzięki temu nie dość, że wiem co ciekawego ma do zaoferowania restauracja to jeszcze można się zainspirować połączeniem smaków.

Ostatni mój eksperyment (dobra, pomysł mojego Taty, ale i tak muszę się nim podzielić) to panierowany camembert podany z ananasowym dżemem. Przepyszne połączenie, dużo lepsze według mnie niż oklepana żurawina! Pozwalam na ściąganie od nas tego pomysłu, nie pożałujecie :-)

A jeśli macie wątpliwości warto również pytać innych, bardziej doświadczonych w gotowaniu osób o poradę. Ja jestem niezdolna do zapamiętania przepisu na beszamel i za każdym razem dzwonię w tej sprawie do Siostry... ;-)
 

Template by BloggerCandy.com